Aktualności:

Jeździmy w każdy ostatni piątek miesiąca o 18:00, ruszamy ze Starego Rynku w Bydgoszczy (gdy rynek zamknięty to spod pomnika Kazimierza Wielkiego)

Main Menu

Oddajmy ulicę Gdańską bydgoszczanom

Zaczęty przez Seba, Wrzesień 18, 2011, 09:52:10

« poprzedni - następny »

w4b

Czyli idealna wizja ul. Gdańskiej wygląda tak:


[table] [tr] [td]   [/td] [td] [/td][/tr][/table]

Lord Golem

i wyszło "szydło w worka" że mamy na Gdańskiej beton - sklepikarski beton.

April

Dobrze, że nad miastem jednak czuwa jakaś ręką urbanisty, konserwatora zabytków, planisty zagospodarowania przestrzennego. A przynajmniej mam taką nadzieję, że nie zrobią z Gdańskiej brudnej, zaśmierdziałej przestrzeni. To nawet w galeriach handlowych stawiają drzewka, czasem sztuczne, żeby było zielono.

buldi.nic

Nowo wyremontowany odcinek Gdańskiej między Mickiewicza a Chodkiewicza wygląda jak jeden wielki parking:


Czy my naprawdę chcemy mieszkać w takim mieście?

Dla przykładu Kopenhaga:


April

Cytat: buldi.nic w Grudzień 22, 2012, 20:08:43
Nowo wyremontowany odcinek Gdańskiej między Mickiewicza a Chodkiewicza wygląda jak jeden wielki parking:

Nie widzę różnicy między tym co jest obecnie, a stanem przed remontem. A nieeeeee... jest parking rowerowy  ::)

Lord Golem

Jest jeszcze jedna różnica, jest przynajmniej zachowana odpowiednia odległość między ścianą a parkingiem dla pieszych :)

Może za jakiś czas właściciele kamienic zrozumieją, że tak wyglądająca ulica jest mało atrakcyjna i ich własność mocno traci na wartości.

kris_bdg

Cytat: April w Grudzień 22, 2012, 22:55:17
Cytat: buldi.nic w Grudzień 22, 2012, 20:08:43
Nowo wyremontowany odcinek Gdańskiej między Mickiewicza a Chodkiewicza wygląda jak jeden wielki parking:

Nie widzę różnicy między tym co jest obecnie, a stanem przed remontem. A nieeeeee... jest parking rowerowy  ::)

A ja widzę różnicę jedną co prawda ale zawsze - parkuje tam jeszcze więcej samochodów :P trzeba usunąć ten parking dla rowerów, bo to 1/3 miejsca dla samochodu :P

Piochu

Może troszkę z innej strony.  Sprawdził ktoś ile z tych aut to auta mieszkańców?

Ps. Zdaje sobię sprawę, że mieszkańcy pewnie parkują na podwórkach kamienic, ale część z widocznych na zdjęciu to też pewnie ich. Pytanie jaka?
Masz prawo milczeć, a wszystko co powiesz użyję przeciw Tobie ;)

w4b

#208

CytujOŚWIADCZENIE ŚRODOWISK ROWEROWYCH PO SPOTKANIU Z KUPCAMI W SPRAWIE KONTRAPASA NA UL. GDAŃSKIEJ

Dziś odbyła się druga tura rozmów przedstawicieli środowisk rowerowych z reprezentantami części kupców z ulicy Gdańskiej przeciwnymi istnieniu na tej ulicy kontrapasa. Przypomnijmy, że problem dotyczył usunięcia 35 miejsc parkingowych i rzekomym, związanym tylko z tym faktem, spadkiem obrotów u lokalnych przedsiębiorców. Przypomnijmy również, że w trakcie krótkiego czasu funkcjonowania kontrapasa miał miejsce również remont dalszego odcinka Gdańskiej, nie funkcjonowała normalnie komunikacja publiczna a ruch był utrudniony i zmniejszony.


Pełna treść oświadczenia i list do prezydenta:

http://obywatelska.bydgoszcz.pl/w-sprawie-kontrapasa/
[table] [tr] [td]   [/td] [td] [/td][/tr][/table]

w4b

[table] [tr] [td]   [/td] [td] [/td][/tr][/table]

admin

Z ostatniej chwili: kontrapas wraca na Gdańską! :)
Będzie sezonowy, ale to nic ;)

Flora

Z ostatniej chwili ... a jakie jest źródło? od kiedy wraca?

Lord Golem

Z tego co słyszę to nas - rowerzystów znów wykiwali. Kontrapas miał być zamknięty na 3 zimowe miesiące a tu się okazuje, że ma być otwarty tylko przez 6 miesięcy. Kpina!!!

jerry

Żądam uwolnienia forum,a mury runą jestem w posiadaniu młotka

admin

Władze miasta wykazały się rozsądkiem i zdecydowały o powrocie kontrapasa na ul. Gdańską. Co prawda nie jest to w pełni satysfakcjonujące dla wielu całorocznych rowerzystów, jednak można je uznać za kompromis.
Zważywszy na okoliczności to rozsądna decyzja.

agent

#215
Cytat: admin w Marzec 01, 2013, 08:10:21
Władze miasta wykazały się rozsądkiem i zdecydowały o powrocie kontrapasa na ul. Gdańską. Co prawda nie jest to w pełni satysfakcjonujące dla wielu całorocznych rowerzystów, jednak można je uznać za kompromis.
Zważywszy na okoliczności to rozsądna decyzja.
Jakie okoliczności? Dla garstki całorocznych rowerzystów? Mam na uwadze też zdecydowaną większość z nich, dokładnie tych co jak normalni ludzie pracują najczęściej pn-pt średnio 8h dziennie. Nie sądzę by w okresie zimowym codziennie uczęszczali ta trasą przynajmniej 2 razy licząc przejazd tam i powrót, dlatego ich nie liczę.


Też jestem całorocznym, ale nie uważam by otwieranie 400m odcinka ścieżki rowerowej w jedną stronę było ułatwieniem w takiej skali jakim jest utrudnieniem dla dotychczasowego porządku jaki panował na tej ulicy przez wiele dekad. I tak Gdańska od Zamojskiego jest chyba do sierpnia zamknięta, więc o jakim ułatwieniu rozmawiamy?


To oczywiście problem parkowania, którego większość ludzi tutaj nie przyjmuje do wiadomości. Nic dziwnego, gdyż sedno tego leży zupełnie gdzie indziej i wynika to z nieodrobienia wcześniejszej lekcji i zadania domowego. Rosnąca ilość samochodów jest porażająca, czyli np. przekonywania ludzi do korzystania z autobusu, jeżeli mają taką możliwość. Problem z parkowaniem jest nawet na małych osiedlach, gdyż na czteroosobowa rodzinę zdarza się posiadanie trzech samochodów. Takie przypadki są trudne do inteligentnego skomentowania.
Pomijam oczywiście rodziny na zasadzie rodziców obu pracujących, posiadających dziećmi w wieku przedszkolnym, którzy okazji na załapanie się do placówki w promieniu kilometra nie mieli, więc muszą codziennie dowozić i pracować oboje w zupełnie innych lokalizacjach niż Bydgoszcz, koniecznością jest posiadanie dwóch samochodów jeżdżących cały rok.


Jeżeli przekonywanie ludzi do posiadania mniejszej ilości samochodów ma być realizowane metodą wysadzania ulic i dróg asfaltowych to... chyba warto się jeszcze raz zastanowić nawet nad sensem własnej egzystencji.

Grzehu

Można oczywiście zaprzeczać, że kawałek drogi rowerowej i to w dodatku jednokierunkowej nie zmieni nic dla rowerzystów. Można wierzyć, że do tej pory na Gdańskiej był porządek.
Można też zauważyć, że jest to aż kilkaset metrów kontrapasa, który spowoduje, że przejazd ulicą Gdańską będzie dla rowerzystów możliwy na całej długości zgodnie z prawem w obie strony. Można też zauważyć jest to nowe rozwiązanie drogowe w Bydgoszczy, które w obecnej sytuacji będzie się spisywać. W obecnej sytuacji, czyli w sytuacji, kiedy Gdańska remontowana jest od kilku lat, bo żadna z władz ratuszowych nie ma odwagi postawić na zdecydowane rozwiązania.
Jednocześnie nie można w nieskończoność zwiększać miejsca dla samochodów, poszerzać ulic. Może ta czteroosobowa rodzina zrezygnowałaby z trzech samochodów, gdyby miała możliwość wyboru innego środka lokomocji. Byłoby lepiej pojechać KM lub rowerem. Rowerem bez strachu, że ktoś komu się bardzo spieszy i on musi być pierwszy.
A w ogóle to rowerami jeżdżą bezrobotni i studenci, za których uczciwi sklepikarze z Gdańskiej płacą podatki... Khehehe he. Kłaczek...

Gdańska będzie zamknięta do połowy kwietnia.

admin

Tak uzupełniajaco... wbrew temu co piszą media kontrapas wróci 15 kwietnia.

Esperanto7

Mam nadzieję, że to już ostateczny termin.

admin

#219
Kolejne wieści (źródło)- być może, kontrapas będzie jednak całoroczny. Podczas spotkania we wtorek ZDMIKP zaproponował kupcom kompromisowe rozwiązanie parkowania na Gdańskiej, dzięki czemu kontrapas bedzie otwarty cały rok.


Flora

Ciekawe co oznacza to 'kompromisowe rozwiązanie'. O 'całoroczności' wspomina jedynie tytuł. Właściwie nie ma nawet informacji czego dotyczyła propozycja ZDMiKP.

jerry

Żądam uwolnienia forum,a mury runą jestem w posiadaniu młotka

April

No czyli będą miejsca parkingowe, samochody będą parkowały na chodniku, ale jak się nie zmieszczą to na kontrapasie (nie kontrpasie) i jak będą wyjeżdżać to za pewne nie będą pamiętać o ustąpieniu pierwszeństwa. No cóż. I tak to kupcom klientów nie przyniesie, ale będą mieli gdzie Merca postawić.

3w1

No a kogo obchodzą rowerzyści i ich bezpieczeństwo?, przecież wiadomo, że wyjeżdżający samochodem kierowca będzie zachowywał się jakby miał pierwszeństwo, tak więc dla rowerzysty będzie dodatkowy stres, żeby jechać i nie zostac rozjechanym, a tym samym będzie jechał wolniej i chyba o to chodzi by maksymalnie utrudnić jazdę, rowerzystów zniechęcić do jazdy kontrapasem, a potem wykazać, że skoro nie jeżdżą to kontrapas można zlikwidować i po sprawie. Super pomysł urzędników- gratuluję, tak jak lunaparku na Starym Rynku- na Święta jak znalazł.!

w4b

"Rowerzyści będą poruszać się po kontrapasie cały rok, kierowcy zaparkują na chodniku" - tak brzmi podtyyuł artykułu w Expressie  z 21 marca
[table] [tr] [td]   [/td] [td] [/td][/tr][/table]


Lord Golem

źródło: www.zdmikp.bydgoszcz.pl

Cytuj
Zarząd Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy uprzejmie informuje, że od poniedziałku 15 kwietnia 2013 roku otwarty zostanie kontrapas dla rowerów na ul. Gdańskiej - na odcinku od Al. Mickiewicza do ul. Plac Wolności. [/size]Przypominamy, że kontrapas to pas rowerowy umieszczony na ulicy jednokierunkowej, który umożliwia rowerzystom poruszanie się w kierunku przeciwnym do ruchu samochodów. Kontrapas jest z definicji jednokierunkowy, a więc rowerzysta może się na nim poruszać jedynie na kierunku od Al. Mickiewicza do ul. Plac Wolności. W drugim kierunku (do Myślęcinka) rowerzyści poruszają na zasadach ogólnych, czyli na jezdni zgodnie z ruchem pojazdów samochodowych.[/size]Kontrapas będzie zlokalizowany przy prawej krawędzi jezdni, tak aby była zachowana podstawowa zasada ruchu drogowego, czyli ruch prawostronny. [/size]Utworzenie kontrapasa ma na celu skrócenie drogi podróży rowerowych po Centrum Miasta w ten sposób, aby rowerzysta nie musiał omijać ulic jednokierunkowych innymi alternatywnymi drogami lub chodnikami.[/size]Równocześnie z uruchomieniem kontrapasa zmianie ulegnie sposób parkowania pojazdów, a mianowicie wprowadzone zostanie parkowanie całkowicie na chodniku – ukośnie względem krawędzi jezdni. Parkowanie to obowiązywać będzie na zachodnich chodnikach ul. Gdańskiej, na odcinku od ul. Plac Wolności do Al. Mickiewicza.
[/size]

Flora

Wczoraj w nocy przejechałem się otwartym własnie kontrapasem i okazuje się, że kierowcy albo nie zostali uświadomieni, albo mają to głęboko. Pomimo wolnych miejsc na chodniku, naliczyłem 11 samochodów, które parkowały równolegle na kontrapasie, w tym taksówka, której kierowca urządził tam sobie drzemkę.

mort

wczoraj już zdecydowanie lepiej, samochody co prawda wystawały na kontrapas z miejsc parkingowych na chodniku ale żaden nie stał na samym kontrapasie więc pozytywnie byłem zaskoczony stanem rzeczy

Flora

Dziś było prawie idealnie - jedynie jedna półciężarówka lekko wystająca na kontrapas. Dużym problemem wydaje się być natomiast skrzyżowanie z ulicą Cieszkowskiego. Wyjeżdżający z tego kierunku kierowcy po minięciu przejścia dla pieszych zwracają uwagę jedynie na pojazdy nadjeżdżające z ich prawej strony, zupełnie ignorując rowerzystów jadących kontrapasem. Podobna sytuacja ma miejsce przy ulicy Śniadeckich, na szczęście tu znajduje się sygnalizacja świetlna i uważać trzeba jedynie w nocy.

admin

Z relacji świadków wynika, że auto potrąciło kobietę jadącą kotrapasem. Rowerzystka została ranna. Była przytomna, zabierano ją do szpitala.

http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20130514%2FPOMORSKA24%2F130519527

Flora

A jednak policja twierdzi, że kobieta przewróciła się sama  :o

agent

#232
Miałbym podobną sytuację, na szczeście skończyło tylko na "ściganym".
Jechałem ścieżką rowerową przez gdyński grabówek pewnego razu, tempo w granicach przyzwoitości, czyli 20km/h, zmęczenie kilkudziesięcio-kilometrowym treningiem robiło swoje. Nagle z bramy wyjazdowej słyszę ryk silnika, wyłania się jakieś srebrne małe gówno (nie rozpoznałem marki samochodu, światło zachodzącego słońca, szok, prędkość zrobiło swoje), którego właściciel najwidoczniej chciał pobić rekord prędkości  i maksymalnego przyspieszenia z postoju na parkingu do ulicy Morskiej w Gdyni. Dla mnie sytuacja czysta, jakimś cudem uniknąłem przelotu na masce tego samochodu, na moje szczęście jechałem bliżej trawnika niż budynków, a ścieżka z chodnikiem jest bardzo szeroka w tym miejscu. Próbując stłumić napływ adrenaliny, jadę spokojnie dalej, ale wycie ryja i klaksonu owego kierowcy nie dawały mi spokoju i jedno znacznie sprowadzały mnie ku stwierdzenia, że koleś jakoś nie widzi błędu po swojej stronie i próbuje gestami mnie tym obarczyć. Pod wpływem szybko bijącego jeszcze serca, szoku i impulsu, odwróciłem się i ordynarnie pokazałem mu środkowy palec. To był błąd oczywiście, bo sprowokowałem niepotrzebną sytuację, patrzyłem jak to wredne bydle wymija mnie jadąc ulicą i sto metrów przede mną zatrzumuje się na środku ulicy i porzuca samochód otwarty. Wylazła jakaś postać w szortach i japonkach gestykulująca językiem ciała sugerującym, że czeka mnie seryjny i konkretny wpierdol. Akurat miałem czerwone światło i czekałem na zielone na skrzyżowaniu. Zdrowy rozsądek podpowiadał mi by nie sugerować faktem, że owa postać jest prawdopodobnie o 30 kilogramów mniejsza ode mnie, wystarczył mi obraz gościa, który mimo braku technicznych możliwości nawiązania kontaktu porzuca wóz i decyduje się mi wyjść na przeciw nie martwiąc się o swojego czterokołowca i uwidacznia w jasny sposób, że nieporozumienia wyjaśnia w prosty "stadionowy" sposób. Tamten dzień bardzo dobrze się zaczął dla mnie i też pragnąłem, by w podobnym nastroju się zakończył, więc nie zastanawiając się dłużej postanowiłem nie czekać na zielone światło. Po prostu zacząłem uciekać w boczną uliczkę. Gość dobiegł do samochodu i tylko widziałem jak zawraca by jechać chyba pod prąd i próbować mnie gonić. Nie oglądałem się już za siebie tylko szukałem możliwości szybkiej i "bezpiecznej" ucieczki na dzielnicy, które ma opinie "dzielnicy latających noży". Wielki mistrz technik wojennych Sun Tzu mawiał, że zaciekły i zmotywowany do walki wojownik jest groźniejszy niż setka zbrojnych w szeregu i tym bardziej przemawiało to do mnie by jednak uniknąć problemów. Ukryłem się gdzieś między budynkami, gdzie samochodem trudniej wjechać, odczekałem kilka minut, wróciłem na pierwotną trasę i rozglądałem się uważnie czy przypadkiem ten świr gdzieś się nie czai, wyobraźnia robiła swoje.


Ten incydent nie jest jakiś pewnie oderwany od reguły i wielu z was miało podobny. Jednak to uświadczyło mnie w głębszym przekonaniu, że to nie jest już różnica poglądów, stylu życia czy idei, to po prostu regularna wojna z przypadkami, którzy najwyraźniej uważają się za nadludzi w ruchu samochodowym i jego otoczeniu.