Aktualności:

Jeździmy w każdy ostatni piątek miesiąca o 18:00, ruszamy ze Starego Rynku w Bydgoszczy (gdy rynek zamknięty to spod pomnika Kazimierza Wielkiego)

Main Menu

Kaski dla rowerzystów

Zaczęty przez Killo, Czerwiec 14, 2011, 16:00:26

« poprzedni - następny »

Killo

Cytat: Piochu w Czerwiec 14, 2011, 10:10:11
Fotoradau nikt nie chce ruszyć bo on zarabia na siebie, smutne ale prawdziwe. To jest Polska. Pewnie podobnie będzie z próbami wprowadzenia obowiązku jazdy w kaskach rowerowych dla rowerzystów rzekomo dla bezpieczeństwa, a bardziej dla intratnego interesu dla kogoś a dla reszty posłów z niewiedzy i fałszywego przeświadczenia o ich zbawiennej roli.


Może go przestawią, o ile Inspekcji starczy na to finansów ;) W fotoradarach głównie chodzi o to by były widoczne, w wielu miejscach są właśnie oblepiane, ale akurat słup na środku ścieżki nie jest dobrym pomysłem... .

Piochu szczerze? Nie pieprz. Wyssana z palca finansowa teoria spiskowa wymierzona w prawo- albo lewo- żądnych rowerzystów -.-' Ktoś Tobie te historie pisze czy Ty sam je wymyślasz?
Garnek na głowie jednak sporo daje, oj sporo, potrafi uratować życie, zdrowie, twarz (akurat w wypadku mojego zakazanego pyska mało by to zmieniło). Można powiedzieć że potrafi zbawić! Szczerze mówiąc jakby wprowadzili taki obowiązek nic złego by się nikomu nie stało, a może komuś by to życie uratowało. Może mniej ofiar śmiertelnych z udziałem rowerzystów by było.



buzon

Cytat: Killo w Czerwiec 14, 2011, 16:00:26
Może mniej ofiar śmiertelnych z udziałem rowerzystów by było.

Może i tak, ale to nie rozwiązuje przyczyn problemu tylko jego skutki. Jeśli ktoś nie czuje się bezpiecznie - nosi kask. Jeśli ktoś nie ma na to ochoty - nie nosi. Proste.
Kontaktuj się ze mną przez [email][email protected][/email], telefon albo grupę Velo Bydgoszcz na fejsbuczku

Piochu

Ja pieprze, sole, a i często pierd...e ;) Efektem wprowadzenia obowiązku jazdy w kasku byłoby zmniejszenie się liczby rowerzystów, oraz możliwość wlepiania mandatów przez SM i Policję. Pomyślałeś, że obowiązek jazdy w kasku do 15 roku życia oznacza dla rodzica wydatek co 2 lata od 100zł w góre (dzieci szybko zmieniaja swoje wymiary) ? Miej dwójkę dzieci to się robi ciekawiej z budżetem, tym bardziej że nie ma niezbitych dowodów by kask  pomagał. Ba, w Anglii zrobiono badanie i wyszło iż kierowcy rowerzystów w kaskach mijają o wiele bliżej niż tych bez kasków= zwiększa się zagrożenie.

Zgodzisz się że w Danii jest wielokrotnie więcej rowerzystów? Jakoś dziwnie że w Danii nie ma obowiązku jazdy w kaskach i ludzie jakoś nie jeżdżą w nich tyle co to widziałem ich miasta. Zapominasz, że commutersi to nie Downhillowcy, CrossCountry-owcy, dirtowcy, grawitacyjni itd itp, i oni też mają jeździć w kaskach OBOWIĄZKOWO ? Sorry, ale taka nadopiekuńczość ze strony państwa to tylko przeszkoda.

Litości, to ubieraj pancerną zbroję za każdym razem jak wychodzisz z domu, nie, czekaj! Najleiej nie wychodź z domu bo coś ci się stanie.

Ps. Miałem już kilka poważnych wypadków na rowerku.
Masz prawo milczeć, a wszystko co powiesz użyję przeciw Tobie ;)

Killo

Oczywiście że nie rozwiązuje, jedynie zapobiega, coś jak pasy w samochodzie ;)

Kask zmieniałem za szczeniaka po 3-4 latach po za tym są teraz fajne regulowane kaski. Inna sprawa że za podstawowy garnek nie jest wydatkiem 100zł. Teraz i tak też jest kupa możliwości wlepienia mandatów rowerzystom.

Baa chcesz niezbity dowód na działanie kasku? Najpierw podejdź do ściany i trzaśnij mocno w ścianę głową jak zrobisz to odpowiednio mocno wylądujesz na glebie albo nawet dorobisz się wstrząśnienia mózgu. (właśnie wyładowałeś przez przednie koło i trzasnąłeś głową w asfalt/beton) ;) a teraz jak już podniesiesz się z podłogi załóż kask i trzaśnij jeszcze raz z tą samą siłą. Czuć różnicę? I oto masz niezbity dowód. Mało Tobie? Weź siekierę i trzaśnij się obuchem w głowę, właśnie uderzyłeś głową w krawężnik ;) nie wstałeś? Ojj jak mi przykro
  • mogłem Ciebie uprzedzić... .

    Co do Badań, (chyba mówimy o tych samych przeprowadzonych przez psychologa, który mierzył czujnikiem jak blisko itd.): Wykazały one też, że kierowcy mijali rowerzystę o 14 cm dalej gdy był przebrany za kobietę. Ot, ciekawostka... ;) już nie mówiąc o zbawiennych właściwościach smalcu jako smaru do łańcucha ;)

    Jakoś dziwną rzeczą jest to że na zachodzie jednak powstają kampanie choćby jak ta z której wkleiłem foty promująca jazdę w kasku. Już nie mówiąc o tam jakiejś tam malusiej Azji.


    Stwierdziłem jedynie że nawet wprowadzenie takiego nakazu nie spowodowałoby specjalnego uszczerbku. Jedynie polepszyłoby statystyki. Generalnie nie byłoby nic złego w postaci zapisu w Kodeksie Drogowym może nie tyle nakazującym, lecz zalecającym kaski + dając coś w zamian.  Zirytowałeś mnie "dziwnym" gadaniem o kaskach i dorabiając do tego kartelową teorię sprzedawców kasków ;) Generalnie mniem to lotto nie jeden kask w domu mam, jak ktoś wpadnie na taki dziwny pomysł przepisu i go zrealizuje spokojnie jakoś przeżyję ;)

    Co do Danii tak masz rację. Tam mnie nie było, ale w malutkim Luksemburgu i Niemczech było widać sporą rzeszę osób w kaskach, nie wszystkich miastach nie wszystkich trasach, ale są i to całkiem widoczni.

    Swoją drogą czysto teoretycznie, a czemu by nie mieli jeździć? To czy ktoś jeździ zawodowo, amatorsko na wąskotorówce, ściga się na szosie, w terenie chyba nie ma znaczenia? Wszystkich wypadki dotyczą. Może właśnie bardziej tych zwykłych szaraczków niż choćby XC'eków, Trialowców, szeroko pojętych grawitacyjnych, bo ci zazwyczaj wiedzą co i jak i zazwyczaj mając coś na głowach, przynajmniej jak jadą na coś konkretnego. Część uczy się i trenuje upadki, więc teoretycznie mają większe szanse wyjścia cało z opresji. ;) Może kask nie powinien być super nakazywany pod groźbą czegoś ale bardziej zalecany z premią?


    "Wypadek to taka dziwna rzecz której nie ma ma, póki się nie wydarzy" Kubuś Puchatek

Piochu

Przedstaw jakieś argumenty sensowne za obowiązkiem jazdy w kasku bo nadal na nie czekam. Bo jedyne co zrobiłeś do tej pory to olałeś bądź wyśmiałeś moją opinie bez podawania kontrargumentów ("policja i tak ma za co wlepiać mandaty rowerzystom" ) człowieku, a jak nakażą jazdy w kamizelce odblaskowej pod pretekstem bezpieczeństwa to też na to pójdziesz?

Ja jestem zdania, że rozum swój mam i państwo nie musi mnie wyręczać w korzystaniu z niego. Widać ty wolisz gdy za obywatela myśli państwo, coś jak z religią co nie? Tam też to kapłani mówią ci jak jest i ty masz w to wierzyć. Mi jak nie poda się sensownych argumentów to nie uwierzę i tym się różnimy Kilo ;)

Tu masz opinie European Cycling Federation na temat kasków i ich obligatoryjnego stosowania, link nr 2 to statystyki "przed i po" wprowadzeniu takiego obowiązku jak kask,

http://www.ecf.com/files/2/26/60/060131_ECF_Helmet_brochure_1.pdf
http://www.onestreet.org/images/stories/pdf/Helmet_law_outcomes_summary.pdf
http://www.youtube.com/watch?v=jS9UhHf7GsQ
http://www.ecf.com/files/2/090430Helmet_brochure_for_Velo-city_093.pdf

I teraz usłysz mnie, jestem przeciw obowiązkowi jazdy w kasku, jak ktoś chce to dobrowolnie może go używać. Obowiązek jazdy w kasku sprawiłby wiele więcej złego niż dobrego. Po mieście nie jeżdżę w kasku, ale do Myśla (górek) bez kasku nie wjadę.

Ps. Zauważ że propagowanie jazdy w kasku to łakomy kąsek dla ubezpieczalni.
Masz prawo milczeć, a wszystko co powiesz użyję przeciw Tobie ;)

w4b

#5
Kaski bezsprzecznie chronią głowę ale nie mogą być obowiązkowe dla osób które jadą do sklepu po bułki bo to by był chory przepis.

Dlatego też nie można propagować stwierdzenia, że kask uratuje życie rowerzyście, w którego uderzy samochód bo to nieprawda.
Kask chroni rowerzyste przed nim samym i tylko tyle. W przypadku uderzenia samochodem w jadącego rowerzystę sila jest tak duża że kask nie uratuje życia - są na to badania.

Oczywiście należy używać kasków gdy się jeżdzi sportowo lub uprawia dyscypliny grawitacyjne, ale jadąc śmieszką po bułki do pobliskiego sklepu szanse na wypadek są podobne do szans wygrania w totolotka więc obowiązek noszenia kasku w takiej sytuacji był by przesadą.
[table] [tr] [td]   [/td] [td] [/td][/tr][/table]

VintageElvis

Cytat: w4b w Czerwiec 15, 2011, 11:47:18
szanse na wypadek są podobne do szans wygrania w totolotka

...dwa razy w życiu wysłałem totka, obydwa na chybił-trafił
Wynik? - miałem dwa razy piątkę-statystycznie niemożliwe - założę kask  ;)
Jeśli Twoje dziecko pozbyło się tylnego hamulca "wiedz, że coś się dzieje"!!!

w4b

Cytat: VintageElvis w Czerwiec 15, 2011, 12:01:05
Cytat: w4b w Czerwiec 15, 2011, 11:47:18
szanse na wypadek są podobne do szans wygrania w totolotka

...dwa razy w życiu wysłałem totka, obydwa na chybił-trafił
Wynik? - miałem dwa razy piątkę-statystycznie niemożliwe - założę kask  ;)

Miałem ma myśli 6-tke :P
[table] [tr] [td]   [/td] [td] [/td][/tr][/table]

VintageElvis

dla mnie szóstka to zgon, piątka ciężkie kalectwo - wolałbym uniknąć obu
Jeśli Twoje dziecko pozbyło się tylnego hamulca "wiedz, że coś się dzieje"!!!

w4b

#9
Cytat: VintageElvis w Czerwiec 15, 2011, 12:06:04
dla mnie szóstka to zgon, piątka ciężkie kalectwo - wolałbym uniknąć obu

Szanse na wypadek są proporcjonalne do czasu spędzanego na jeździe więc jak się dużo jeździ to warto mieć kask.
Ja zwykle go używam, ale ja pół życia spędzam na rowerze więc dla mnie ma to sens.

Dla osoby która jedzie spokojnym tempem tylko i wyłącznie po drodze rowerowej sensu to większego nie ma.

btw. http://ibikekrakow.com/2011/04/08/czy-rowerzysta-narazony-jest-na-czeste-urazy-glowy/
[table] [tr] [td]   [/td] [td] [/td][/tr][/table]

Killo

Co do powyższych argumentów Piocha się zgodzę, obowiązek jazdy w kasku jest głupim pomysłem. Nadal jednak upieram się że wpis w Kodeks Drogowy zapisu: Zaleca się jazdę w kaskach byłoby bardzo dobrym rozwiązaniem. Tak samo jak wszelkie kampanie promujące jazdę w kasku i poprawa warunków do jazdy.

Co do tego że kask chroni Nas tylko przed Nami samymi w pełni się nie zgodzę:

CytujZgodnie z uznaną międzynarodowo normą ANSI, kask rowerowy powinien ograniczyć do 150 – 200 G (G – wartość przyspieszenia ziemskiego, nie gramów!) przeciążenia występujące przy uderzeniu z prędkością 22,5 km/h na kowadło płaskie i 17,7 km/h na kowadło półkuliste.

Patrząc po tych parametrach dodajemy do wytrzymałości naszej czaszki dodatkowe zabezpieczenie, można powiedzieć że suma wytrzymałości czaszki+kasku= szansa przeżycia wypadku.
Już nie jednemu kolażowi kask uratował życie przy wypadku z pojazdem mechanicznym co jest w praktyce potwierdzone.

Co do ochrony twarzo-czaszki w tej dziedzinie również kaski coraz lepiej zabezpieczają, daszki często gęsto nie służą już tylko jako ochrona przed słońcem lecz też właśnie jako dodatkowa ochrona.

Dodatkowo kask ma wytrzymać bez problemu takie obciążenie czyli musi być na bank przeprojektowany. Patrząc po metodach projektowania i możliwości technologicznych można przyjąć że o ~50% kaski są wytrzymalsze niż jest to potrzebne by spełnić ten warunek.

Kolejnym argumentem przemawiającym za kaskiem jest już powyższa złośliwa propozycja eksperymentu naukowego. Zróbmy ten eksperyment tak jak należy profesjonalnie:
2kilogramowy obciążnik na sznurku spadający z wysokości 1metra na głowę z prędkością przyspieszenia ziemskiego 9.81m/s^2. Sznurek podpalić, w wyniku przepalenia uderzy w głowę w kasku, a potem bez. Przepalenie wykluczy Nam nadanie dodatkowej siły. Nadal uważasz że zabezpiecza Nas przed samym sobą? Proponuję powtórzenie eksperymentu z wysokości 2 metrów. Najpierw w kasku, a potem bez. Nie na odwrót ;)

CytujDla osoby która jedzie spokojnym tempem tylko i wyłącznie po drodze rowerowej sensu to większego nie ma.
Bardzo ciekawe stwierdzenie bez żadnego pokrycia. 


Co do kamizelek jestem w pełni za wprowadzeniem obowiązku poruszania się w kamizelkach odblaskowych po drogach w szczególności przy złych warunkach pogodowych i porach wieczornych/noc z szczególnym naciskiem na tereny pozamiejskie. Tak samo powinno to tyczyć pieszych poruszających się poboczami tyle że Oni powinni mieć kamizelki non stop idąc po poboczu. Bez względu czy to jest ranek noc, ładnie, brzydko itd.

Ostatni link bardzo mnie rozbawił, kilku ciekawych rzeczy się dowiedziałem reszta jest na miarę: http://www.upr.org.pl/main/index.php w skrócie skrajny przykład nic nie dającego radykalizmu.

Jeszcze raz zacytuję Kubusia Puchatka:
"Wypadek to taka dziwna rzecz której nie ma ma, póki się nie wydarzy"

PanF4

Na co w kodeksie zalecenia?sorki,ale albo kodeks karze albo nie!sam kupiłem kask i za cholerę nie wiem po co!Tak wiem chce umżeć śmiercią idioty bo kasku nie zakładam ale to jest sprawa indywidualna!a wy w tym wątku zaczynacie słowo głosić jak byście Pana Boga za nogi chwycili!Oczywiście na łyżworolkach i na sankach pewnie zakładać kask ludzie mają,coś jeszcze-zapinać pasy i włączyć migacze!Jesteście fajni!Startujcie do Idola!

Piochu

Kilo wprowadzenie zapisu o "nalezy stosować kaski" nie mieści się w ramach kodeksu bowiem jak wspomniał PanF4 kodeks to zbiór klarownych zasad które są spełniane bądź nie. Zalecenia dawać można kamapniami społecznymi itd. Co do kamizelek odblaskowych, obowiązkowe wprowadzenie ich spowoduje zmniejszenie sie liczby rowerkowców. Po drugie i ważniejsze choć nie podam linku bo nie pamiętam czy to na stronie MDR czy innej przeczytałęm statystyki z których wynika żę ledwie procent wypadków z rowerzystami dzieje się w warunkach po zmroku/ szaro/ złe warunki pogodowe.

Okej bycie widocznym to jedno, ale obligatoryjne ubieranie wszystkich w takie kamizelki to drugie. Co jak bym założył dajmy na to po opasce odblaskowej na każdą kończynę plus ciuchy rowerowe z odblaskami, ale kamizelki nie założył? Według prawa jakie proponujesz klasyfikowałbym się na wlepienie mi mandatu i to czy by tak było czy nie zależałoby wyłącznie od widzimisie policjanta.

Państwo nie musi prawami i nakazami/zakazami sterować wszystkimi rzeczami jakie dotyczą ludzi, bo dojdziemy do absurdów. Kilo przecież swój rozum masz, to po co domagasz się by wprowadzoano na wszystko prawa?
Masz prawo milczeć, a wszystko co powiesz użyję przeciw Tobie ;)

Killo

Może nie należy, ale zaleca się, a to różnica. Kodeks to generalnie zbiór zasad, kodeksem również jest 10 przykazań, każdy ma swój nie pisany kodeks. Gdzie nie trzeba mówić "oko za oko, ząb za ząb". Wskazówka.

Szczerze wątpię by się zmniejszyła liczba rowerkowców i pieszych po za miastem (w mieście z racji innych warunków nie byłyby one aż tak konieczne, tak czy siak powinien być widoczny rower na drodze). Koszt kamizelki to jest +/- 5 do max 10zł. Ja nie patrzę na wykresy, procenty, statystyki. One mają to do siebie że są uśrednione. Patrzę na realia drogowe. Nieoświetlonych pieszych rowerzystów po za miastem jest mnóstwo. Często idzie się skapnąć że tam ktoś jest bo pali papierosa i z 500metrów widać żar... . Nie widać ich! Tzw. Polski Komandos ubrany na czarno lub szaro-buro w ciuch absorbujący światło... plaga Naszych dróg! Występuje w wersji pieszej i jednośladowej, nie zmiennie od lat.

Jakbyś założył opaskę odblaskową + ciuchy rowerowe z odblaskami to żaden policjant by się do Ciebie nie doczepił po za miastem. Chodzi o widoczność którą spełniasz. Często gęsto jest tak, że to że ja widzę to nie znaczy że jestem widziany. Prawo należy w pewnych wypadkach elastycznie rozpatrywać, po to ono jest. Ma sens dopiero wtedy gdy jest odpowiednio interpretowane. Zapis o kamizelkach ma na celu uwidocznienie ludzi po za miastem w złych warunkach atmosferycznych, porze wieczornej/nocy.

...ale w interesie Państwa jest polityka prospołeczna, niestety naród to cały przekrój intelektualny od intelektualistów, Noblistów, naukowców, przez takich tam Piochów, Killusiów, Vaderów, po kolesi którzy przysiadli sobie jajca i nadmiar bólu przelewają na klawiaturę oraz po prostu nazywając po imieniu, głąbów "ej tej, ...Joanna, Jo Andrzej!".  Nie każdy jest na etapie gdzie wie że jak zamyka oczy to nie znika się dla świata, ale wciąż go widać. Powiedziałbym że ludzi sensownie myślących jest mało. Wystarczy spojrzeć na drogi i po tym na co tak Masa narzeka, o co walczy.

PanF4

Kilo rozpisywanie w twoim temacie nie ma sensu!równie dobrze kierowcy powinni jeździć w kapokach!Żal.pl!Szukasz tematu to napisz do 'Takie jest życie' nie wyprzedzaj samego siebie!Założ kapok na to zielono-rażącą kamizelkę + chełm czołgowy i ochraniacze łokciowo kolanowe i jedź zobaczyć czy nie ma cię w drugim końcu miasta!Dobranoc

Killo

Gdyż mam inne zdanie niż Ty i potrafię je w tym wypadku sensownie uargumentować?

Kolego PanF4 od dłuższego czasu widzę że łapiesz niesamowite spięcia i szukasz zwady. Niestety musisz się znacznie bardziej postarać by mnie sprowokować do wypowiedzi w złośliwym duchu. Wybacz, ale poniżej pewnego poziomu nie schodzę.


PanF4

Ej killo prowokować nikogo nie muszę a rękę mam na tyle luźną że używam jej bez pretekstu!więc nie wal mi z dziury!dziękuję

Piochu

No już dobrze dobrze ogiery, każdy się spiął?  ;D Ładnie (  ??? ) , a teraz miecze do pochew ( Panie niech lepiej uciekają  ;)) no i potem na piwo razem :D Spokojnie, Killo ma inne poglądy i pisze w sposób zdecydowany o nich, ale słucha też kontrargumentów co mnie cieszy i dziwi trochę zarazem ;)  Fakt charakter pisania rodzi obraz wściekłego na czerwoną płachtę byczka stąd PanF4 taka twoja reakcja na niego ;) Na mnie też byś się wkurzał gdybyś mnie nie znał ;)

Killo już pisał o jeżdżeniu po drogach szybszych, rowerem i tam tez reprezentował inny punkt widzenia. Spoko każdy ma inny byle byś
Masz prawo milczeć, a wszystko co powiesz użyję przeciw Tobie ;)

bir

Killo: czy pracujesz dla jakieś jednostki w ramach działań BRD?
Bo to co piszesz poddaje sie podstawowym stereotypom o rowerzystach. Moje stanowisko: nie jestem przeciwnikiem kasku, ale jestem wielkim przeciwnikiem obowiązku jazdy w kasku. Dlaczego? dużo Piochu napisał w tej sprawie.
Killo: powołujesz się na eksperyment który jest totalnie oderwany od rzeczyistości. Spuszczanie kasku z obciążeniem (dajmy na to arbuzem) w pionie nie oddaje realiów wypadku. Rowerem jeździsz nie latasz. Nie uderzasz czubkiem głowy który w kasku chyba jest najlepiej chroniony.
W Wielkiej Brytanii etap kasków i kamizelek przechodzili około 10 lat temu i z niego zrezygnowali. Dlaczego? bo ze zrozumieniem czytają liczby i obserwują zachowania. Rowerzysta nie chce wyglądać jak ufoludek! Kampanie dotyczące noszenia kasków i kamizelek (np. wśród dzieci) nie przynosiły skutku. Zmniejszały ilość rowerzystów na drodze. A zarazem statystyki pokazywały że tam gdzie więcej rowerzystów na drodze tam mniej wypadków.
Australia jest przykładem państwa które wprowadziło kask: stojaki świecą pustkami....Analogia nasuwa się sama.
Jeśli w PORD napiszesz że zaleca się jazde w kasku większość działań Policji i większość kasy na kampanie społeczne będzie marnowaniem zasobów (tak jak teraz). Kask nie chroni przed wypadkiem: trzeba podjąć działania zapobiegające wypadkom a nie pozornie chronić przed skutkami.
Skoro większość wypadków jest za dnia i przy dobrych warunkach atmosferycznych to dlaczego rozdajemy tyle kamizelek?! a co z zapobieganiem wymuszania pierwszeństwa? Zgadzam sie że rowerzysta bez oświetlenia stwarza niebezpieczeństwo. Ale problemem jest to że nie ma kamizelki czy lampki co do której ma OBOWIĄZEK. Pokazuje to tylko, że policja ma  problem z wyegzekwowaniem istniejących przepisów a chce wprowadzać kolejne nie do końca przemyślane.  Kierujmy działania by zidentyfikować przyczynę wypadków i sposób zapobiegania im a nie próbujmy usprawiedliwiać złych zachowań minimalizując skutki.
"Miasta nie składają się tylko z domów i ulic, ale z ludzi i ich nadziei"  św. Augustyn

Killo

#19
Dzięki Tobie odkryłem iż coś takiego w ogóle istnieje ;) To co aktualnie poniżej napiszę jest wynikiem po części obserwacji tego co widać na drogach, wymieszane z własnymi doświadczeniami. Wymiksowane aktualnie z kilkoma mocnymi sensownymi argumentami poprzedników.

Powołuję się na fragment jednej z głównych strony przeciwko wprowadzeniu obowiązku jazdy w kasku mówiący o aktualnych wciąż testach którym poddawane są kaski (autorzy strony zapewne zadbali o najbardziej aktualne dane). Oczywiście że tego typu badanie nie oddaje pełnych realiów wypadku, to jest wzór badań laboratoryjnych którym są poddawane kaski. Takie badanie charakteryzuje się pełną powtarzalnością i rzetelnością wyników. Crash testy potwierdzają wyniki takowych badań. Na podstawie tego można dojść do takich, a nie innych wniosków. Dodajesz do tego klika ostrzejszych kontaktów, nie tylko z asfaltem, ziemią, kamieniami, drzewami itp. i masz moje zdanie na temat jazdy w kaskach. Raczej mało ma to wspólnego ze stereotypem.

Osobiście przyznam że nie znam całych wytycznych i pełnej instrukcji dotyczącej badania kasku, nigdy mnie to na tyle nie interesowało. Logiczne byłoby sprawdzanie kasku w dwóch kierunkach pionowym i poziomym. Centralne uderzenie jednak sprawdzi Tobie całość konstrukcji, kask i tak pęknie w najsłabszym miejscu. Powiem szczerze że tutaj spokojnie mógłbyś mnie zagiąć jakbyś odpowiednio przygotował odpowiedź. Jak już przyznałem wprowadzenie obowiązku jazdy w kasku nie jest najlepszym pomysłem. Lecz same posiadanie dobrze dobranego i zapiętego kasku przy wypadku jednak może być na zasadzie być albo nie być. Na bank zwiększa to wytrzymałość naszej czaszki co sam musisz przyznać. 

Znowu będzie że jestem kawał zaczepnej mendy ;) Rowerem generalnie się jeździ, (niektórzy lubią też nim polatać, ale są jednak w mniejszości). Podczas upadku nie odnosisz wrażenia że nie jedziesz, a jednak lecisz? Jazda głową po asfalcie jest końcową fazą efektownego lądowania. Po za tym nie chodzi o to czy się to spuszcza, czy podnosi. Chodzi o siłę działającą na kask. Taka siła jest odebrana/zabrana Twojej czaszce. Tego nie musi ona Tobie przenieść.

Co do Wielkiej Brytanii to od kilku lat odnotowuje się znaczący wzrost śmiertelności wśród rowerzystów na drogach pozamiejskich.
Australia generalnie jest dziwnym państwem, tak jak i Japonia. Co do stojaków w Australii szczerze nie interesowałem się jak to u Nich dokładnie wygląda. Raczej śledzę bardziej uważnie Polskę. Gdzie mało kto potrafi zadbać o swoje podwórko. Patrząc po Australijskiej scenie DH, XC oraz szosowcach to jednak wydaje mi się że sporo osób tam jeździ. Istnieje tam silna scena zjazdowa, jest duża rzesza zawodników z tego kraju i trzymają oni bardzo wysoki poziom. Sami się z powietrza nie wzięli. W moim odczuciu raczej stojaki nie stoją tam puste w całym pięknym kraju. Patrząc po tym jak u nich to wygląda to ilość kolaży i dbałość o Nich jest na tyle wystarczająca, że są Oni w stanie trenować i wypromować się w na tyle by mieć status "PRO".

W szaroburych warunkach, wieczorem, w nocy, z złych warunkach atmosferycznych, przy ograniczonej widoczności i tak dalej w szczególności po za miastem (pieszych też się to tyczy). Choć i w mieście bywa z tym problem. Rowerzysta powinien mieć obowiązek bycia widocznym i powinno być to egzekwowane. Bycie po za miastem widocznym powinno leżeć w interesie rowerzysty. Mimo wszystko, po za tym iż jesteśmy równorzędnymi, równoprawnymi użytkownikami wszelkich dróg do których zostaliśmy dopuszczeni do poruszania się etc. Czy Nam się to podoba czy nie jesteśmy mniej widoczni, choćby przez mniejszą powierzchnię. co wymusza na Nas potrzebę większej dbałości o własne bezpieczeństwo. Rower w mieście jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem co pokazują liczne testy i eksperymenty. Tak czy siak powinien być jednak wystarczająco mocno widoczny w mieście jak i po za nim. To że my widzimy nie znaczy że jesteśmy widoczni. Jeżeli mam zamiar poruszać się poboczem po drodze pozamiejskiej to jednak lepiej być ubranym jaskrawo, a nie w ciuch w kolorze: "Ciepły asfalt, z lekką nutą kurzu po południu." Tego zdania nie zmienię i konsekwentnie będę przy nim obstawał.

Im więcej kampanii prospołecznych poruszających różne zagadnienia związane z poruszaniem się po drogach tym lepiej. Najlepiej krwawe i w pełni ukazujące skutki zdarzeń. Te najlepiej przemawiają do wyobraźni np to:
(uwaga drastyczne zdjęcie!)
Wbrew temu co piszesz tego typu działania przynoszą skutki na zachodzie, a za jakiś czas pewnie też i u Nas. Gdyby było to połączone z rozwojem infrastruktury oraz edukacją przyniosło by to naprawdę pozytywne skutki. Kask co prawda nie zapobiega wypadkowi. Jedynie ogranicza jego konsekwencje i to realnie, nie pozornie. Przed wypadkiem nie idzie się zabezpieczyć jedyne co możemy zapobiegać logicznym myśleniem, szeroko pojętą edukacja, rozwojem infrastruktury i jednym głównym hasłem: "Nie daj się zabić".

//edit: admin - nieco ukryłem drastyczne zdjęcie, kto będzie chciał to sobie kliknie i zobaczy

Pichulec

Killo ale drastyczne zdjęcie żeś zapodał.....

bir

Cytat: Killo w Lipiec 01, 2011, 00:29:03

W szaroburych warunkach, wieczorem, w nocy, z złych warunkach atmosferycznych, przy ograniczonej widoczności i tak dalej w szczególności po za miastem (pieszych też się to tyczy). Choć i w mieście bywa z tym problem. Rowerzysta powinien mieć obowiązek bycia widocznym i powinno być to egzekwowane. Bycie po za miastem widocznym powinno leżeć w interesie rowerzysty. Mimo wszystko, po za tym iż jesteśmy równorzędnymi, równoprawnymi użytkownikami wszelkich dróg do których zostaliśmy dopuszczeni do poruszania się etc. Czy Nam się to podoba czy nie jesteśmy mniej widoczni, choćby przez mniejszą powierzchnię. co wymusza na Nas potrzebę większej dbałości o własne bezpieczeństwo. Rower w mieście jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem co pokazują liczne testy i eksperymenty. Tak czy siak powinien być jednak wystarczająco mocno widoczny w mieście jak i po za nim. To że my widzimy nie znaczy że jesteśmy widoczni. Jeżeli mam zamiar poruszać się poboczem po drodze pozamiejskiej to jednak lepiej być ubranym jaskrawo, a nie w ciuch w kolorze: "Ciepły asfalt, z lekką nutą kurzu po południu." Tego zdania nie zmienię i konsekwentnie będę przy nim obstawał.

Im więcej kampanii prospołecznych poruszających różne zagadnienia związane z poruszaniem się po drogach tym lepiej. Najlepiej krwawe i w pełni ukazujące skutki zdarzeń. Te najlepiej przemawiają do wyobraźni np to:
(uwaga drastyczne zdjęcie!)
Wbrew temu co piszesz tego typu działania przynoszą skutki na zachodzie, a za jakiś czas pewnie też i u Nas. Gdyby było to połączone z rozwojem infrastruktury oraz edukacją przyniosło by to naprawdę pozytywne skutki. Kask co prawda nie zapobiega wypadkowi. Jedynie ogranicza jego konsekwencje i to realnie, nie pozornie. Przed wypadkiem nie idzie się zabezpieczyć jedyne co możemy zapobiegać logicznym myśleniem, szeroko pojętą edukacja, rozwojem infrastruktury i jednym głównym hasłem: "Nie daj się zabić".

//edit: admin - nieco ukryłem drastyczne zdjęcie, kto będzie chciał to sobie kliknie i zobaczy

co do ilości rowerzystów w Aurstalii piszę o ruchu miejskim a nie scenie sportowej. Polecam: http://www.facebook.com/note.php?note_id=189991057683310

Odnośnie widoczności: powtarzam że problemem jest nieegzekwowanie istniejącego prawa. Zgadzam się że rowerzysta ma być widoczny dlatego mam oświetlenie wymagane przez prawo. Na częsci ciuchów, lub sakwie mam odblaski. Więc nie mam ochoty robić z siebie choinki i pocić się w kamizelce. Wyegzekwujmy oświetlenie bo to jest realnym problemem.

Co do zdjęcia: chyba jednak takie rzeczy nie działają....spójrz na kampanie antynikotynowe. Pokazywane są płuca, mózgi, serca, żyły...a i tak kupa ludzi zaczyna palić, inni kontynuują palenie. Tal samo zobacz ile rozbitych samochodów widać w prasie i TV...czy to coś zmienia?
"Miasta nie składają się tylko z domów i ulic, ale z ludzi i ich nadziei"  św. Augustyn

Killo

Poczytam postaram się zorientować jak to u nich wygląda ;) Napisałem o scenie sportowej ponieważ tą akurat mniej więcej znam. Po za tym bez zaplecza i bez dużej ilości kolaży taka scena obfitująca w pewną klasę zawodników nie ma prawa powstać. Masz rację jednak że, to tak ściśle ze sobą nie jest powiązane.

Brak jest skutecznego egzekwowania przepisów, ale i też brakuje pewnej świadomości społeczeństwa w pewnych kwestiach.


Nie do końca się zgodzę co do takich kampanii. Akurat są one w moim odczuciu skuteczne. Uświadamiają ryzyko, pokazują skutki działają na wyobraźnię. Na zachodzie sprawdza się to i u Nas się sprawdzi gdy będą ukazywane w pełnej formie bez cenzury jak to ma miejsce gdzie indziej. Im więcej będzie takich kampanii tym lepiej. Większość motocyklowych kampanii również odnosi się do naszych problemów. Powyższe "drastyczne" zdjęcie (jakoś ostatnio Wam nie przeszkadzała przebita dłoń klamką hamulcową zjazdowca) i poniższe filmiki są ukazywane/emitowane w normalnych godzinach i to jeszcze przy największej oglądalności. Musisz przyznać że tego typu widoki działają wyjątkowo skutecznie na psychikę.





Niestety nie mogę znaleźć bodajże amerykańskiego filmiku ukazującego na animacji powstawania poszczególnych obrażeń w wyniku zderzenia moto-gablota.

PanF4

Rozwalona czaszka i dłoń przebita klamka to efekt rowerowych sportów extremalnych!Do czego ty dążysz i skąd ty jesteś że ludzią próbujesz narzucić swoje ideologie!jak ktoś będzie chciał jeździć w skorupie to będzie to czynił a jak nie to będzie łamał prawo i kierował się własnymi poglądami!

Killo

Cytat: Killo w Lipiec 01, 2011, 00:29:03
Jak już przyznałem wprowadzenie obowiązku jazdy w kasku nie jest najlepszym pomysłem. * Lecz same posiadanie dobrze dobranego i zapiętego kasku przy wypadku jednak może być na zasadzie być albo nie być. Na bank zwiększa to wytrzymałość naszej czaszki co sam musisz przyznać. 

* Brakuje słowa: "Moim zdaniem/W mojej opinii" ;)

1. Zdjęcie odwołuje się do innego wątku tej dyskusji.
2. Na fotce ukazany jest wygląd głowy po kontakcie z murkiem/krawężnikiem, barierą oddzielającą bez względu na to czy wypadek był efektem "extremy" czy jazdy miejskiej. Tak to wygląda lub może wyglądać jak ma się pecha/"szczęście". Jak już pisałem zdjęcie jednak tyczy się kampanii społecznych i ich skuteczności. Jest to przykładowe zdjęcie występujące w tego typu kampaniach.
3. Odsyłacz do fotki z klamką tyczył się jeszcze zupełnie innej rzeczy patrz "drastyczność zdjęcia".

Teraz powinno być już precyzyjnie zdefiniowane.

Piochu

Ok Killo, kwestii tego, że kask to dodatkowa warstwa chroniąca nikt nie kwestionuje. Kwestionowany jest obowiązek i wszelka próba "nakłaniania" do jego używania przez władze. Już mówie czemu to drugie, ot jeśli oglądałeś prezentacje szefa copenhegenise.com wspomniał tam o istotnym fakcie, a mianowicie że już kampanie społeczne odnośnie kasków wywołują efekt "obwiniania ofiary ".

Chodzi o to, że podczas wypadku, w którym kierowca potrąca rowerkowca, ten drugi gdy nie ma kasku społeczeństwo piętnuje, że to była jego wina itd itp "bo nie miał kasku", a zapomina że to kierowca nie ustąpił pierwszeństwa. Tak reagują ludzie w społeczeństwie, podobnie jest gdy jest wypadek z motocyklistą, ludzie błyskawicznie oceniają, "Ohhhooo panie ten wariat na motorze...", a później wychodzi, że jechał 70km/h jak wszyscy, ale przez swój pojazd wywołuje takie, a nie inne reakcje u ludzi.

Miłego dnia Kilowy i Gr... Łukasz ;)
Masz prawo milczeć, a wszystko co powiesz użyję przeciw Tobie ;)

w4b

[table] [tr] [td]   [/td] [td] [/td][/tr][/table]


Lord Golem


Killo

Fajny filmik pokazujący obrażenia Vader ;) swoją drogą szkoda że nie pokazali jak jest bez kasku. Chociaż to nie problem się domyślić.  Golem ten filmik zdaje mi się że już gdzieś tu w tym temacie był.

Luqas

Powiem coś od siebie.
Ja od czasu jazdy bardziej ambitnej +20km/h
zawsze mam kask na głowie.
Fakt niewygodny jest i w nim jest gorąco, pot z czoła spływa itp.
ale już kilka gleb jeżdżąc mtb i kilka odcisków na kasku zebrałem  ;)
Tak warto jeździć w kasku